poniedziałek, 31 października 2011

#14

Rzadko zajmuję się jako takim filcowaniem. Jedyne co mi wyszło z filcowania na mokro, to rzecz jasna kulki. Powstały z nich kolczyki i naszyjniki. Trochę kolorów czesanki posiadam, więc może warto spróbować. W szczególności mam na to chęć, gdy na dworze jest tak chłodno i ponuro. Ciepły i przyjazny filc jest na takie okoliczności jak znalazł :) Jedną z naprawdę niewielu prac z filcu (poza kulkami) powstałymi dzięki pracy moich rąk, jest niżej prezentowany Miś. Filcowany na sucho, tj. igłami. Może i pozostawia wiele do życzenia, ale należy zwrócić uwagę, że to moje początki w tejże dziedzinie :D Miś ma całe 5,5 cm wzrostu i jest owinięty szalikiem (tak, to szalik ;)). Myślę, że można się nim jako tako pochwalić ;)

niedziela, 30 października 2011

#13

W poprzedni weekend zrobiłam przepiękne, decoupage'owe pudełeczka. Niestety do czasu świąt, nie mogę ich zaprezentować. Można się więc domyśleć, że mają być prezentem, a osoba obdarowana może tu czasem zajrzeć ;) Są w zupełnie odmiennym stylu niż te, które robiłam dotąd. Tak dla porównania - moja pierwsza praca wykonana techniką decoupage'u : cytrynowa herbatnica. Kiedyś byłam z niej bardzo zadowolona. Dziś jednak zrobiłabym ją zupełnie inaczej ;) Ale trzeba przecież od czegoś zacząć ;) Słowa słowami, zdjęcie proszę !
 

czwartek, 27 października 2011

#12

Ze względu na moje "srocze upodobania", postanowiłam poszukać farby, która spełniałaby moje wyżej wymienione wymagania. Ową farbą jest farba świecąca w ciemności. Jestem tym zakupem absolutnie zachwycona :D. Nie było jednak łatwo, bo wielu sprzedawców myli farby NEONOWE (tj. rażące, "żarówiaste") z FLUORESCENCYJNYMI (tj. święcącymi w ciemności). Co jest dla mnie okropnym błędem... Jednak cel został osiągnięty, pora więc zabrać się do pracy ;) A żeby nie zabrakło fotograficznego akcentu, załączam zdjęcie filcowej zakładki do książki. Taką zakładkę robiłam po raz pierwszy i przyznam, że z efektów jestem bardzo zadowolona. Była bardzo pracochłonna, ale wydaje mi się, że warta zachodu ;) Jest dwustronna i w całości szyta ręcznie.

poniedziałek, 24 października 2011

#11

Dziś pogoda definitywnie powinna się zmienić. Jest szaro, brzydko i zimno. Na pocieszenie przytoczę nieco koloru ;) We własnej osobie: filcowe broszki i breloki! Miękkie, wypchane watoliną i w całości szyte ręcznie. A na dodatek wesołe i poprawiające nastrój ;) Zdjęcia poniekąd kiepskie, ze względu na słabe światło dzienne (a raczej jego brak).




środa, 19 października 2011

#10

Pogoda niestety nie nastraja do spacerów. A szkoda, bo jesień jest z reguły bardzo piękna ;) Pełna moich ulubionych kolorów - rudych, pomarańczowych, żółtcieni i brązów. Ciepłych, a najlepiej oplecionych słońcem.

W weekend planuję większe decoupage'owe przedsięwzięcie. Zobaczymy co z tego wyniknie, bo pracy jest sporo. Efekty będą widoczne na blogu. Na dziś jednak zeszłoroczne, zimowe decoupage'owanie. Na zdjęciu nie widać, ale butelka i podkładki przypruszone są śnieżnym brokatem. Taka ciekawostka :P Motyw urzekł mnie już wtedy, gdy był tylko papierową chusteczką. Przyznam, że malowanie szklanej butelki nie jest zbyt łatwe. Nałożyłam chyba 3 warstwy farby, aby nie było prześwitów. Efekt końcowy jest według mnie bardzo przyzwoity. W tej chwili spoczywa w butelce wino domowej roboty ;)