poniedziałek, 31 października 2011

#14

Rzadko zajmuję się jako takim filcowaniem. Jedyne co mi wyszło z filcowania na mokro, to rzecz jasna kulki. Powstały z nich kolczyki i naszyjniki. Trochę kolorów czesanki posiadam, więc może warto spróbować. W szczególności mam na to chęć, gdy na dworze jest tak chłodno i ponuro. Ciepły i przyjazny filc jest na takie okoliczności jak znalazł :) Jedną z naprawdę niewielu prac z filcu (poza kulkami) powstałymi dzięki pracy moich rąk, jest niżej prezentowany Miś. Filcowany na sucho, tj. igłami. Może i pozostawia wiele do życzenia, ale należy zwrócić uwagę, że to moje początki w tejże dziedzinie :D Miś ma całe 5,5 cm wzrostu i jest owinięty szalikiem (tak, to szalik ;)). Myślę, że można się nim jako tako pochwalić ;)

1 komentarz: